recent posts

DOBRY TOWARZYSZ NA STUDNIÓWKĘ

2017/10/31

DOBRY TOWARZYSZ NA STUDNIÓWKĘ
Po otrzymaniu rok temu dwóch różnych wiadomości od dwóch różnych osób o treści "Dzięki za zjebanie mi studniówki" i "Wielkie dzięki za super zabawę, z nikim nie bawiłbym się lepiej, najlepsza partnerka ever", postanowiłam napisać ten post i może uratuje on czyjąś studniówkę.

Każdy raczej wie co to nasza tytułowa studniówka- bal maturalny, gdzie przypominają nam, że zostało tylko 100 dni do matury i jest coraz mniej, po czym mówią "idźcie się bawić". Paradoks. Myśląc studniówka myślimy o zabawie, dużej imprezie ze swoją ostatnia klasą, gdzie jest cała szkoła i możemy z każdym napić różnych trunków. Oczywiście jest też masa zdjęć i oczywiście na tych zdjęciach pięknie pozujemy z naszymi partnerami. Osoby, które mają swojego wybranka już nawet nie starają  się o "Prom?" na opakowaniu pizzy, bo to przecież sprawa oczywista, jednak reszcie, której mama natura dała przysłowiowe "szczęście w kartach" zaczynają mieć problem. Dla niektórych mniejszy, dla innych nieco większy. Niektórzy biorą ze sobą dobrą dupę, która ma wyglądać dobrze przed kumplami z klasy, a niektórzy starają się o kogoś z kim będą dobrze się bawić, z kim wiedzą i mają pewność, że ta studniówka będzie niezapomniana. Zanim zdecydujecie, jaką postawę obierzecie...

...po prostu doczytajcie resztę.


Z własnego doświadczenia i obserwacji, w tym i nie tylko tym roku polecam wybrać postawę numer 2. Może moją prawdziwą studniówkę dzięki temu będę miała w 100 udaną. Wiecie, czasem jest tak, że chociaż mamy ogromną grupę znajomych, nie udało nam się wybrać tej osoby, z którą myśleliśmy, że będzie niezła impreza. Szukamy po znajomych, znajomych naszych znajomych, zajrzymy na instagrama i poprzeglądamy laseczki z lokalizacji naszego miasta- może jakaś dupeczka się trafi. Oststnio nawet na Tinderze widziałam opisy "Szukam partnerki na studniówkę"- powodzenia. Postanawiamy iść z nieznajomą sobą, przecież wygląda bardzo dobrze, pewnie nieźle tańczy i zabawa będzie niezapomniana- jeszcze jak się znajomi będą patrzeć AHHH- będzie lans. Spotykacie się, pogadacie dwa czy trzy razy, stwierdzasz "myślę, że będzie okej". Dopasowujecie do siebie kreacje jak kol wiek (byleby nie wyglądać jak para figurowa) i idziecie. Robicie zdjęcia, tańczycie poloneza po czym zabawa się kończy. Okazuję się, że to totalnie nie to, nie potraficie się razem bawić, siedzicie w niekomfortowej ciszy, nie macie wspólnych tematów i studniówka z partnerem/ką okazuje się niewypałem. W zasadzie tym niewypałem rok temu raz byłam ja. Zapraszając osobę której totalnie nie znacie zazwyczaj kończy się jedną wielką klapą. Jednak w drugą stronę też tak działa, nie chodźcie z ludźmi, których nie znacie. Chyba, że dostajecie od partnera wolną rękę do robienia czego się chce i posiadania go w czterech literach, szczególnie, kiedy na studniówce są Twoi znajomi, jednak osoba z którą idziesz za nimi nie przepada.

Więc kogo najlepiej wziąć? Najlepiej jest jak masz chłopaka albo dziewczynę. Problem się od razu rozwiązuje, no chyba, że nie chcesz z nim/nią iść. To wtedy masz większy problem niż ci się zdaje. Jednak jeżeli jesteś sama, to najlepiej wziąć osobę, którą chociaż dobrze znasz i umiesz się z nią bawić. Nawet nie wiecie jak opcja posiadania odpowiedniego partnera jest ważna, do dobrej zabawy. To z tą osobą, będziesz siedzieć przez cały okres trwania studniówki (chyba, że ta osoba zajmie się sama sobą, albo ty), będziesz musiała się wstydzić, jeżeli odwali coś głupiego, w sumie to jej płacisz za wieczór, więc staraj się właściwie wyciapać pieniądze. I to ty będziesz potem patrzyła na wasze zdjęcia ze studniówki. A lepiej mieć dobre wspomnienia, uwierzcie.

Myślę, że nie muszę podawać więcej powodów dlaczego iść z kimś kogo się zna. Pamiętajcie też, aby wybrać taką osobę, z którą TY będziesz się dobrze bawić, a ona z Tobą też. Nie bierz najbardziej imprezowej osoby, tylko ze względu na to, że jest imprezowa, kiedy ty nie jesteś. Dopasują osobę, która będzie dopasowana do Ciebie.

Studniówkę ma się tylko raz, więc postaraj się spędzić ją jak najlepiej!

ODPOWIEDNI UBIÓR NA STUDNIÓWKĘ

2017/10/24


Z racji tego, że okres studniówkowy całkiem blisko, postanowiłam się z Wami podzielić cennymi uwagami przy wybieraniu odpowiedniej sukienki na ten wyjątkowy wieczór. Dla jednych jedyna noc w swoim rodzaju, dla drugich kolejna formalność. Ale w obu przypadkach każda z nas chce wyglądać pięknie.

LUBIĘ PORANKI

2017/10/19


Chociaż totalnie nie lubię wstawać. Kiedy mam pomyśleć, że o 7 rano będę musiała stoczyć walkę sama ze sobą, robi mi się wręcz niedobrze. Uwielbiam spać, mogłabym przesypiać całe dnie i noce. Ludzie często mi mówią, że marnuję sobie życie śpiąc po 10 godzin dziennie i jeszcze wylegując się po 2 godziny przed zaśnięciem i po obudzeniu się. W zasadzie każdego dnia marnuję 14 godzin z życia.

Jednak czasem zdarza się taki dzień jak dziś, kiedy mam na rano do szkoły. Zazwyczaj wtedy sobie pomyślę, że się jeszcze przed szkołą przejdę (kocham wręcz poranne spacery, dlatego codziennie do szkoły chodzę piechotą) i wychodzę pół godziny przed rozpoczęciem zajęć. Jak już dojdę do mojej kochanej placówki edukacyjnej, w ten specjalny dzień okazuje się, że mam odwołane zajęcia. Super! O niczym innym nie marzyłam. W moim życiu zdarzyły się tylko 4 takie dni i tylko 4 razy w życiu pomyślałam, że wyjdę tego poranka wcześniej z domu i wcześniej będę w szkole jako wzorowa uczennica. Tak zgadliście, to te same 4 dni. Następnym razem jak pomyślę, aby wyjść wcześniej obdzwonię wszystkich ludzi z klasy czy aby na 100% nam nie odwołali zajęć. Tak jak już kiedyś mówiłam, moje życie to kabaret.

ONCE UPON A TIME

2017/10/17


Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyła sobie
księżniczka o imieniu Aleksandra. Uwielbiała się przebierać,
robić zdjęcia, jednak przede wszystkim kochała pisać.
Jej życie przebiegało w spokoju i chaosie. Zamek znajdował
się na malowniczej wyspie, otoczonej błękitnym oceanem. 

MAM TYLKO 19 LAT

2017/10/15


Mam aż 19 lat i nic ze swoim życiem nie zrobiłam...

W zasadzie powinnam teraz uczyć się do sprawdzianu, jednak jakiś czas temu natchnęło mnie, aby napisać ten post. Parę dni temu siedziałam przed lustrem patrząc się na siebie, zastanawiałam się nad tym jak to się stało, że zaraz będę miała 20 lat i nic ze swoim życiem nie zrobiłam. Dziewczyny w moim wieku typu Angelika Mucha czy Julia Wieniawa podążają cały czas za marzeniami, podróżują po świecie, ładnie wyglądają i mają przepiękne ubrania, o których ja mogłabym tylko pomarzyć (i w zasadzie serio śnią mi się po nocach!). Chociaż nie podzielam całej ich pracy naprawdę je podziwiam. Mówię to całkiem szczerze i bez najmniejszego sarkazmu. Ponieważ dziewczyny dotarły na sam szczyt same i nikt im w tym nie pomagał.

NAJLEPSZE SERIALE NA JESIEŃ

2017/10/13

Post nie na Waszą prośbę, ale myślę, że będziecie z niego bardzooo zadowoleni. Dostając setki pytań dziennie na moim Snapchacie  Hej Ola, jakie seriale polecasz? w mojej głowie pojawiają się setki nazw, mój mozg się przegrzewa i odpisuje chamskim Nie wiem 😂 Ale spokojnie, przyszłam Wam na ratunek!

Większość seriali jakie oglądam, oglądam w serwisie Netflix więc naprawdę nie wiem, gdzie poszczególne możecie obejrzeć. Jednak naprawdę polecam wam wykupić już ten pakiet miesięczny, bo po moim pół roku użytkowania nie wyobrażam sobie dnia bez Netflixa. Szczególnie, kiedy teraz na jesień wyszło tyle genialnych filmów i seriali, że nie ma nic lepszego, jak jesienne Netflix & Chill 💖 

Myślę, że poświęcę na seriale trochę więcej niż tylko jeden post. Pomyślałam, że podzielę moje ulubione seriale na poszczególne pory roku, abyście mięli czas je wszystkie obejrzeć, zanim dostaniecie dawkę kolejnych serii.

Jesień bardzo kojarzy mi się z siedzeniem w beżowym kocu, przy kominku, popijając kakao z bitą śmietaną i oglądaniem przyjemnych, romantycznych seriali. Świat potrzebuje Plotkary.

PLOTKARA 


Mój staż w Portsmouth

2017/10/08

Jeden post a dwa miesiące widzę, że nikomu tak nie przeszkadza. Mój blog skupia coraz mniejsze zainteresowanie, ale w sumie nie przeszkadza mi to. Mam takie miejsce coś jak mój pamiętnik, do którego jakieś grono ma tylko dostęp. Zauważyłam w ogóle ostatnio, że media społecznościowe zapewniają już wszystko, co kiedyś zapewniały blogi. Mamy aplikacje w telefonie, które same nas powiadamiają o nowych zdjęciach, video czy wpisach. Długie wywody zeszły na dalszy plan i  cały czas się zastanawiam czy to dobrze, czy to źle.

Mam teraz chyba najdłuższe paznokcie w życiu i tak trudno mi się pisze ten post, że nie wiem czy się już z siebie śmiać czy płakać... 😂