Mam to chyba po mamie. Ona zawsze ceni sobie prywatność, spokój i ciszę. Lubi mieć swoje miejsce, prywatną przestrzeń, w którą nikt nie zagląda. Pewnie zauważę to bardziej, dopiero jak będę mieć swoje dzieci, które sprowadzać mi będą co chwilę znajomych- jak to w moim przypadku bywa. Jednak samotność jest bardzo potrzebna, aby dotrzeć do wszystkiego samemu, porozmawiać z kimś kto nas najlepiej rozumie i poznawać samego siebie.
Jeżeli chcemy być szczęśliwi musimy wiedzieć czego chcemy i co jest nam naprawdę w życiu potrzebne. I nie mówię tu o zajebistym aneksie kuchennym, bo przecież gdzieś trzeba robić te obiady. Zwracam uwagę na nasze wewnętrzne potrzeby i pragnienia. Nadal nie wiem sama co chcę robić w życiu. Wiem tyle, że chcę wybudować piękny i wspaniały dom dla mojej rodziny i dać jej wszystko co będę mogła dać. Zawsze myślałam, że jestem towarzyskim człowiekiem, zawsze ze znajomymi, jak wyjechać to tylko z moją ekipą, jak podejmować decyzje to za pomocą tysiąca przyjaciółek. Jednak z czasem zaczęłam zwracać uwagę na zalety samotności.
Bycie samemu to coś pięknego. Może to, że nie masz masy znajomych ma Ci zasygnalizować, że po prostu ich nie potrzebujesz? Zacznij dostrzegać plusy. Chociaż można być duszą towarzystwa i miłośnikiem prywatnej przestrzeni jednocześnie. Nie róbmy niepotrzebnych barier. A za taką osobę uważam się ja. Na każdej imprezie zawsze dobrze się bawię, bez względu na towarzystwo do którego i tak z czasem się naturalnie dopasuję. Nieważne czy jestem na działce, na pustym polu z miejscem na ognisko i namiotami, na wystawie nieznanego malarza czy uroczystej gali. Nieważne czy ze swoją paczką znajomych, rodzicami mojego przyjaciela, kumplami mojego brata czy starszym gronem kobiet od mojej babci. Jednak zawsze najlepszy jest ten moment, kiedy wracam do domu. Wracam do miejsca w którym jestem sobą przed... samą sobą. Wracam do rodziny, mojej kochanej mamy, która potrafi piszczeć bardziej ode mnie, taty, któremu ostatnio kupiłam genialnego kajmaka z najlepszej cukierni "Dorotka" i mam nadzieję, że mu smakował, brata, który na wstępie mnie zwyzywa. ale wiem, że i tak mnie kocha. Oczywiście czym byłby dom bez psa, mojej tłustej Bajki, która jak wejdzie na moje jednoosobowe łóżko to zajmuje je całe. Dom to miejsce, w którym czuję się bezpiecznie i po przejściu przez próg zdejmują się wszystkie kajdanki i kule, które zakładamy kiedy opuszczamy to miejsce.
Nagle zaczynam się martwić, czy moje kreski na oczach są takie same, czy pomada na brwiach się utrzyma (Inglot, nr 16- polecam, wytrzymuje!), czy sukienka dobrze leży i nie prześwitują mi krawędzie majtek, czy jak tak siądę, to nie powiedzą, że tak niekulturalnie. A tak w ogóle to gdzie ja położyłam tą torebkę, i czy wzięłam klucze? Jak ja wrócę do domu, a jak wrócę późno to czy rodzice nie będą źli? Właśnie, a czy rodzice nie dzwonili? Ile mam % baterii i czy wzięłam powerbanka. W ogóle to czy ja go ładowałam w nocy? To picie jest moje? Mam nadzieję, że mi niczego nie dosypali.
Teraz siedzę z zeszytem opartym o mój ulubiony magazyn "Glamour" z zeszłego miesiąca, bo nie miałam czasu go przeczytać. Podłączyłam telefon do boomboxa i słucham playlisty "Afrernoon Acoustic" na Spotify. W piżamie popijam moją ulubioną herbatę na lato i uważam, aby nie ubrudzić ulubionego swetra mojej mamy, w którym zawsze siedzę, kiedy wyjeżdża. U moich stóp leży jakaś kula, która jest milutka jak dywan, bo niedawno ją myłam. To chyba mój pies... nie trudno się pomylić. Zaraz się wezmę za czytanie książek, aby oddalić się w zupełnie inny świat. Za oknem mam czyste niebo (w zasadzie powinnam umyć te szyby).
Ludzie w całym pośpiechu, który opanował świat nie mają czasu na zwrócenie uwagi małym szczegółom, które dają naszemu życiu to coś. W pogoni za modą, nowymi trendami gubimy się i nie dopuszczamy samych siebie do siebie. Weź swoje mocne ego za rękę i przejdź się na spacer, do lasu, po łąkach, nad rzekę, czy jezioro. Siądź w kawiarni w której jeszcze nie byłaś, weź swoją ulubioną kawę lub herbatę i zacznij czytać książkę, do której się już tak zbierasz i myślałaś, że nigdy jej nie przeczytasz. Pójdź na zakupy i posłuchaj swojego najlepszego doradcy- siebie. Nikt Cię nie zna lepiej niż Ty. Musicie się polubić, w końcu spędzicie całe życie razem. Więc weź głęboki oddech i dopuść siebie do siebie
3...2...1...
Twoj najlepszy post!!!!
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze to znam. Samotność nie wszyscy lubią. To tak jak z przyjacielem. Wiesz, że możesz mu ufać, zwierzyć się, ale jest parę osób, które nie przepadają za Twoją przyjaciółką/przyjacielem. Tak samo z samotnością. Inni uwielbiają przebywać sami ze sobą, poznawać siebie, druga część woli jednak spontaniczne wypady ze znajomymi, imprezy w dużym gronie. Gdybym miała się określić, do której grupy należę, myślę, że wybrałabym tych lubiących samotność. Można się wtedy wyciszyć, posłuchać swoich głośnych myśli w głowie i zastanawiać się na jakiś temat tysiące razy. To my znamy siebie najlepiej. Jesteśmy swoją przyjaciółką czy też jak właśnie pisałaś, bratnią duszą. I to może wydawać się egoistyczne, ale większość społeczeństwa tak po prostu ma.
OdpowiedzUsuńBycie samemu sprawia, że nabieram energii i mam chęć do działania. Samotność jest ważna, ale nie może być długotrwała.
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Piękne słowa i jeszcze piękniejsza Ty <3
OdpowiedzUsuńOlivkv.blogspot.com
Jestes bardzo piękna, ale nawet bez tych zdjec tekst broni sie sam, od razu pochłania sie go w całości i myśli o tym, by jeszcze sie nie kończył..
OdpowiedzUsuńSwietnie myslisz i swietnie piszesz.
Ja uważam, ze najważniejsza jest równowaga, bo przegięcia i w stronę samotności, i w stronę szelako rozumianej popularności nie prowadzą do niczego dobrego:-) Maciek
Chyba najlepszy post jaki napisałaś. Szacun :)
OdpowiedzUsuńNie zawsze trzeba się otaczać ludźmi. Chwile samotności pozawalają na uporządkowanie wszystkich emocji, tego ci siedzi w głowie ;)
OdpowiedzUsuńBlog Nazywamsięmilena.blogspot.com
Zawsze uważałam, że oprócz tego, że jesteś po prostu prześliczna to również bardzo wartościowa i inteligentna. Ten post po prostu mnie zachwycił! Masz stu procentową rację...Dom to taki nasz azyl. Wyjątkowe miejsce na ziemi, do którego zawsze możemy wrócić. Bardzo podoba mi się zdanie:
OdpowiedzUsuń"Ludzie w całym pośpiechu, który opanował świat nie mają czasu na zwrócenie uwagi małym szczegółom, które dają naszemu życiu to coś." Właśnie. To coś. Za bardzo skupiamy się na materialnych rzeczach i dążeniu do byciu najlepszymi. Błąd. Warto jest się skupić na sobie i przemyśleć czego tak naprawdę chcemy i potrzebujemy.
Cudowny post! ♥
Informację, że dodałaś nowego posta zobaczyłam na fejsie. Jak przeczytałam tytuł to stwierdziłam "Co ona wie o samotności? Zawsze na snapie czy instagramie widać, że prawie non stop spędza czas ze znajomymi." Ale i tak weszłam i przeczytałam ten post. I szczerze? Poruszył mnie. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego co napisałaś. I w jaki sposób. Przez chwilę miałam obawy, że przeczytam jakiś poetycki tekst z głębszym sensem. A Ty napisałaś prosto, na temat i trafiłaś w samo sedno. Za co Ci dziękuję.
OdpowiedzUsuńSama prowadzę bloga i kiedy chcę napisać taki bardziej osobisty post to staram się zrobić to tak, żeby trafić w problem a nie krążyć naokoło niego. Chociaż niektórzy lubią też czytać mniej bezpośrednie teksty. Wiadomo.
W każdym razie dziękuję Ci za ten post. Temat nie jest dla mnie obcy i fajnie, że ludzie z tej "modowej strony blogosfery" potrafią w taki sposób go poruszyć :)
Świetny post Ola:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty, jesteś naprawdę inspirującą osobą! Fajnie, że po raz kolejny pokazujesz się bez makijażu - piękna, zwłaszcza bez niego. Widzę, że czytasz Sparksa, polecasz "Najdłuższą podróż"? Pozdrawiam~
OdpowiedzUsuńhttp://enubinnie.blogspot.com/
Cały post czytałem z wielkim uśmiechem :) Twój styl pisania jest świetny, daje poczucie intymności i osobistości tego co opisywałaś i chyba właśnie tak miało być. Pozdrawiam ślicznie!
OdpowiedzUsuńhttps://waszcziblog.wordpress.com/
Post jest napisany w taki sposób, że czytając go mimowolnie zajrzalam w głąb siebie pomyślałam, czemu nikt nigdy nie uswiadomil mi, ze moja samotność,nie jest niczym złym. Teraz tylko muszę pokazać Twój post mojej mamie, która cały czas się śmieje ze nie mam znajomych i wole spędzać czas z nią i dziadkami hahaha :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
jvluska.blogspot.com
jeden z najlepszych postow!!
OdpowiedzUsuńOla naprawdę uwielbiam Cię słuchać, czytac to co piszesz. Może nawet, gdybysmy sie poznaly, znalazlybysmy wspolny jezyk. Buziaki!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy post pod względem treści :) Szczery, nie banalny, zachęca do przemyśleń - świetny
OdpowiedzUsuńŚwietny post, śliczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ♥
http://rikaa-blog.blogspot.com/
Racja, lubię ten moment kiedy mogę zostać sama, jeśli tego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Najlepszy post
OdpowiedzUsuńswietny post
OdpowiedzUsuńpiękny post i jeszcze piękniejsza ty:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga- wrysia.blogspot.com
Naprawdę świetny post!😊💓
OdpowiedzUsuńWow, na początku myślałam, że to będzie taki typowy post, nudny i ciężko się go będzie czytać, a jest wręcz przeciwnie. Widać, że pisałaś to od siebie, nie próbujesz pisać tak podręcznikowo, to jest wielki plus, trafiłaś w samo sedno. Brawo:)
OdpowiedzUsuńWow, na początku myślałam, że to będzie taki typowy post, nudny i ciężko się go będzie czytać, a jest wręcz przeciwnie. Widać, że pisałaś to od siebie, nie próbujesz pisać tak podręcznikowo, to jest wielki plus, trafiłaś w samo sedno. Brawo:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ślicznie to napisałaś, ja uwielbiam te momenty kiedy po całym dniu poza domem wracam do niego i czekają tam moi najbliżsi.
OdpowiedzUsuń22-ffashion.blogspot.com - klik :)
theluckyooone
Dobry post. Jestem osobą, która ma swoje grono przyjaciół i grupę znajomych, jednak nie widujemy się często, bo zawsze komuś nie pasuje. Przez to czułam się samotna, cały czas myślałam, że to złe, ale zauważyłam, że teraz bardzo dużo rzeczy wole zrobić sama. Może już jestem trochę aspołeczna? Nie wiem, ale wiem, że w sumie mi to nie przeszkadza. I chyba to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńhttps://smallnatic.blogspot.com/
Świetny post! Zdecydowanie chwile samotności są każdemu potrzebne :)
OdpowiedzUsuńlifeoftwinss.blogspot.com<---klik
Piękne, lśniące włosy ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
wow piękny post poprzerzynaniu go wpadłam w taki spokój.
OdpowiedzUsuńjulie-s-world.blogspot.com
Jak byłam młodsza to zawsze chciałam mieć mnóstwo znajomych i całe dnie spędzać poza domem. Z czasem to wszystko się zmieniło i teraz wychodzę z założenia, że nie potrzebuję mnóstwa przyjaciół i ludzi wokół siebie. Jest mi potrzebna jedna, a właściwa osoba. Lubię siedzieć w domu i przebywać sama ze sobą, bo przynajmniej nie muszę nikogo udawać. Mogę czuć się swobodnie. Bardzo podoba mi się sposób w jaki napisałaś ten post. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńwww.minimalism-style.blogspot.com
Samotność jest czasami dobra :)
OdpowiedzUsuńhttp://klaudencja.blogspot.com/
Nigdy nie zastanawiałam się nad samotnością. Wręcz uważałam to za coś złego. Dzięki tobie uświadomiłam sobie, że samotność jest ok. Każdemu z nas jest bardzo potrzebna. Piękny post!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
"jest ok byc soba" byl swietny, a ten tekst dorownuje tamtemu w pelnej krasie, swietnie piszesz jeju:)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinaslomka.blogspot.com/
Mi wystarczy książka i herbata i nie potrzebuję nikogo :)
OdpowiedzUsuńhttp://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/
Lubię być sama wtedy można odetchnąć, zebrać myśli i odpocząć od codzienności :)
OdpowiedzUsuńmeegstyle.blogspot.com
Kocham ten post i mogłabym go przeczytać nawet z 10 razy, świetnie piszesz Ola <3
OdpowiedzUsuńamelia-bloog.blogspot.com
Super powiedziane, każdy z nas potrzebuje chwili samotności, by poznać samego siebie, bo jeśli my się nie znamy, to inni na pewno nie poznają nas, ślicznie wyglądasz zarówno w makijażu, jak i bez :*
OdpowiedzUsuńVIA-MARTYNA.BLOGSPOT.COM
Bardzo ładnie piszesz, przyjemnie się czyta takie posty. A co do tematu postu... zgadzam się z Tobą, że każdy z nas potrzebuje takich chwil tylko dla siebie. Jedynie dzięki temu jesteśmy w stanie poznać siebie i przemyśleć parę spraw. Nie będę tutaj powielać Twoich zdań, ponieważ wszystko jak najlepiej ujęłaś. Jednak ta samotność, o której piszesz, jest tą krótkotrwałą. I fakt, jest ona bardzo potrzebna. Jednak niektórzy są samotni w negatywnym tego słowa znaczeniu, o którym też nie możemy zapominać. Co, gdy nagle stracimy wszystkich przyjaciół? Na początku będzie okej. Jednak z czasem przychodzi właśnie to poczucie samotności, że nie ma się nikogo. Chcesz wyjść na miasto, bo odbywa się ciekawy koncert, ale nie masz z kim, a samemu to tak przecież nie wypada. Taka samotność nas zabija pomału. Musimy na to też uważać, żeby się w tym nie zatracić. Najlepiej unormować to sobie. Znaleźć czas dla siebie, ale pamiętać także o znajomych, żeby nie zamknąć się w sobie i ich nie stracić. Takie jest moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, cathelaine.blogspot.com