Nie tylko chcę osiągnąć cel w życiu, ale czuć się w nim spełniona.
Przechodząc po różnych stronach w internecie, czy to youtube, czy to blogi czy instagram zauważyłam, że im więcej ludzie mówią, tym mniej mają do powiedzenia. Wszyscy teraz zamykają się w sobie, mówią tylko o tym, o czym pozwolą im menadżerowie, sponsorzy czy opiekunowie. Ewentualnie ograniczają się swoją wiedzą do przydzielonej tematyki i nawet nie mają pojęcia co się dzieje na świecie. Przyznam, że jakiś czas temu również miałam zamknięte oczy na inne tematy, niż to co dotyczy mojego bloga i moich zainteresowań. W pewnym momencie poznałam kogoś, kto pokazał mi jak widok na świat i otoczenie jest ważne. Jak potrzebne jest własne zdanie i ile wartości to za sobą niesie. To jest start, na odkrywanie samego siebie. Większość ludzi w moim wieku zaczyna studia, planuje swoje życie i jest pewnym tego co chce robić. Ja? Oczywiście mam plany. Moje plany się snują na najbliższe cztery lata. Chcę skończyć szkołę, chcę iść na studia i dalej się uczyć. W najbliższym roku chcę zwiedzić kolejne państwa i nadrobić stracony czas w dzieciństwie, kiedy siedziałam na dupie i nic ze sobą nie robiłam. Jednak plany planami. Wyjazdy i nauka. Wszyscy zawsze skupiamy się na tych prostych rzeczach. Czasem w tym wszystkim gubiąc samych siebie. Mam 18 lat i szczerze mówiąc?... nie znam samej siebie. Idę przed siebie i czuję się, jakbym żyła w ciemni, chodziła po omacku przez wszystko co mi się przytrafia. Z jednej strony czuję się trochę artystką, lubię przekazywać emocje poprzez fotografię, pisanie, nagrywanie filmów, muzykę, taniec, śpiew czy odgrywanie roli. Z drugiej strony nawet sama nie znam tych emocji. W życiu niczego mi nie brakuje, mam kochającą rodzinę, dom, dobrych znajomych, jednak cały czas brakuje mi czegoś, i jakby ktoś mi kazał podsumować swoje życie i powiedzieć czy jestem szczęśliwa... odpowiedziałabym, że nie. Z wiekiem sobie uświadamiam, że do szczęścia nie są nam potrzebne tylko rzeczy materialne, rodzina, miłość i samorealizacja, ale również znajomość samego siebie, sami sobie jesteśmy potrzebni bardziej niż nowe Audi czy willa z basenem. Na najbliższe lata, poprzez wszystkie moje plany na wyjazdy jest też drugie dno- poznanie samej siebie. Odnalezienie celu i swojej roli w tym świecie. Chciałabym, aby w końcu ten blog zaczął nieść za sobą jakieś wartości, przeznaczenie, aby moja rola tutaj miała sens dla Was, ale również i dla mnie. Prowadzenie tej strony zawsze było w większości przeznaczone dla moich czytelników. Dla mnie trochę jak dodatek do pamiętnika (tak, piszę go od kiedy tylko umiem pisać) i wspomnień, których nigdy nikt mi nie zabierze (nie to co ostatnia kasacja dysku na moim komputerze, a za tym poszły wszystkie moje zdjęcia z ostatniego roku). Chcę pokazywać tu jak dążę do celu, jak odkrywam siebie i dzięki jakim rzeczom. Pokażę trochę tej prawdziwej mnie. Znów chcę odczuwać tą radość życia, kiedy byłam małą Olą. I bez bicia przyznam, że od kiedy zaczęłam zdobywać większe pole obserwujących i się przedstawiać jako Aleksandra, to w dupie mi się poprzewracało. Zaczęłam wiele rzeczy często robić pod publikę, tak aby przykuć jak największą ilość widzów. Teraz z miłą chęcią ukryłabym tą nieszczęsną liczbę obserwujących i polubień pod każdym zdjęciem. Zauważyłam , że przez to nie tylko popsułam się kiedyś ja, ale też wiele innych ludzi. To jak niektórzy zmieniają nastawienie (pozytywne jak i negatywne) do osób z większą ilością followersów jest aż przytłaczające. Jednak chociaż mnie zawsze interesowała moja oglądalność, nie przykuwałam uwagi do osób z większą ilością. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy równi, ja nie jestem lepsza od nikogo i nikt nie jest lepszy ode mnie. Mam nadzieję, jak najszybciej się odciąć od poczucia bycia dla publiki, ale zacząć w końcu być dla siebie i życzę tego każdej osobie.
Oczywiście nadal chcę publikować tutaj posty modowe czy z sesji zdjęciowych, bo tego jestem w sobie na sto procent pewna, że jest to coś co lubię. Mam nadzieję, że w niedalekim czasie również będę w stanie otworzyć własną stronę internetową, jednak na ten moment mam sporo kosztów przeznaczonych na samorealizację. Myślę jednak, że spodoba Wam się trochę nowości na moim blogu, szczególnie ta tematyka, kiedy wiele osób w moim wieku samo się pogubiło w tym ogromnym świecie. A odkrywanie siebie, swoich emocji, poznawanie coraz większej ilości rzeczy, samorealizacja są najważniejszymi rzeczami, jakie każdy człowiek powinien posiąść.
W tym co napisałaś coś jest. Czasem wydaje nam się, że mamy wszystko, ale mimo tego nie czujemy pełni szczęścia. Fajnie, że chcesz dawać tu coś co pomoże przejść przez takie trudne myśli!
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Brawoooo!
OdpowiedzUsuńno to czekamy, powodzenia:)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinaslomka.blogspot.com/
Zgadzam się z Tobą. Również przez pewien czas byłam strasznie zamknięta na świat. Aż do liceum. Wiele wyborów, które dokonałam zmieniłabym, jednak jestem tylko człowiekiem i uczę się na błędach. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Na taki post czekałam! <3
OdpowiedzUsuńPolecam film Gia z cudowną Angelina Jolie. Ona też się nieźle pogubiła w tym ogromnym świecie. Uważam, że masz racje, ale wątpię, że uda ci się połączyć coś wartościowego z modą.Z fotografią i filmami tak, ale nie z modą. Jak dla mnie to się wyklucza
OdpowiedzUsuńMasz rację. Ja też mam rodzinę, przyjaciół, a mimo to dalej brakuje mi tego czegoś. I nie chodzi tutaj o kwestie materialne. Ciągle poznaję siebie..
OdpowiedzUsuńZauważyłam około rok temu, że przez ciągłe podporządkowywanie się otoczeniu, zgubiłam siebie samą i swój styl (co można zobaczyć nawet na starszych postach na moim blogu). Teraz jednak małymi kroczkami zbliżam się do swojego celu i faktycznie odzyskuję swoją osobowość. Świetny post, myślę, że trafi do niejednej zbłąkanej duszyczki:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://pleasantliar.blogspot.com/