Pisząc ten post jem kalarepę.
W zasadzie to już ją skończyłam.
Hej wszystkim tutaj Aleksandra i tak wiem, że znów trochę zwlekam. Jak pewnie już zauważyliście, zaczęły się wakacje (wow, Ola, brawo, naprawdę odkrycie roku), a moje wakacje zaczęły się trochę wcześniej. Dokładnie 5 dni temu wróciłam z niemałej wycieczki po trzech państwach. Ale zacznijmy od początku, zanim znów za bardzo się rozgadam.
Swoją wycieczkę zaczęłam od Wilna. Dwudziestego czerwca, tuż po egzaminach ekonomicznej części mojej klasy, wybraliśmy się na wycieczkę. Był to projekt realizowany przez szkołę moją oraz College Akademicki w Saint Petersburgu "Historia Polski i Rosji w malarstwie obu krajów". Temat od samego początku przyciągnął mnie swoją nazwą, chociaż po chwili naszła mnie myśl "jasna dupa, ile tam będzie chodzenia i zwiedzania". Od paru lat interesuję się fotografią, a malarstwo od mojej pasji różni się jedynie sposobem jego wykonywania, sposobem w jaki staramy się uchwycić dany moment. Malarstwo mnie zawsze zachwycało, chociaż może dlatego, że mnie samej narysowanie kota sprawia problem. Pomijając już nawet sam temat, interesujące było miejsce w jakie się udajemy. Rosja- coś zupełnie dla mnie nieznanego i ciekawego. O visę do Rosji nie łatwo, a druga szansa na zobaczenie tego kraju była bardziej nieprawdopodobna niż to, że ktoś z własnej woli kiedyś sięgnął po ,,Dziady". Tak pięknego kraju mogę już na oczy nie zobaczyć. Więc bez zastanowienia większego wykrzyknęłam "NO PRZECIEŻ PEWNIE, ŻE JADĘ".
Dziś chciałam się z Wami podzielić fotografiami i moimi odczuciami z Wilna na Litwie. Z tym miastem czuję się trochę powiązana, ponieważ od kiedy byłam mała, moja babcia mi opowiadała, jak moja rodzina często odwiedzała to miasto, a szczególnie jeden mężczyzna, który miał okazję ukończyć Uniwersytet Wileński. Wilno łączy się dużą częścią z historią Polski, samo też zachęca do zajrzenia wgłąb swoich tajemnic. Miasto naprawdę jest przepiękne i warte zwiedzenia. Jestem osobą, która zdecydowanie woli przyjechać mniejszą grupą osób, zajrzenia do lokalnych knajp i rozmowy z tamtejszymi ludźmi. Nie kręci mnie zbytnio odwiedzanie typowo turystycznych restauracji oraz rozmowy z przewodnikiem. Zdecydowanie bardziej pasuje mi otworzenie przeglądarki internetowej i dowiedzenie się tego czego chcę na temat historii danego miejsca. Chociaż gdybym nie była sobą, rozmowa z przewodnikiem byłaby ogromnym plusem. Dwa dni to zdecydowanie za mało czasu na tak cudowne miasto.
Chyba pójdę po kolejną kalarepę.
Przy następnej rzodkiewce opowiem więcej...
Zazdroszczę tej wycieczki. :) Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńlady-aria.blogspot.com
Ja tam nie bylam i praktycznie zwiazane wcale nie jestem. Mimo wszystko, taka wycieczka wydaje sie ciekawa:)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinaslomka.blogspot.com/
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWidać,że Wilno to piękne miasto po zdjęciach. Oczywiście świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPIANKAOFSTYLE.BLOGSPOT.COM-KLIK!
Mieszkam niedaleko litewskiej granicy, ale nigdy nie czułam chęci, by się tam wybrać. Dzięki twoim zdjęciom chyba to zrobię. :)
OdpowiedzUsuńhttp://hopeandestiny.blogspot.com/
Rzadko spotyka się, żeby ktokolwiek jechał na wschód Europy, więc z ciekawością przeczytałam :) Liczę, że pokażesz nam jeszcze trochę więcej!
OdpowiedzUsuńminimalistyczny.blogspot.com
Taka wycieczka - brzmi ciekawie! :) Fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Mi się również Wilno bardzo podobało i chętnie wróciłabym tam jeszcze raz. No i zgadzam się z Tobą, że o wiele lepsze jest przyjechanie z bliskimi osobami na własną rękę niż latanie według ściśle ustawionego grafiku. A zdjęcia wyszły Ci przepięknie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcathelaine.blogspot.com
Cudowne miasto! Urokliwe są te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam :)
relaks od samego patrzenia ;)
OdpowiedzUsuń❤️ 💙 💜
Przepiękne zdjęcia!'''
OdpowiedzUsuń22-ffashion.blogspot.com - klik :)
Ja również wolę zwiedzać te miejsca, które ja chcę odwiedzić a nie takie typowo turystyczne :/
OdpowiedzUsuńblog-klik
Świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://rikaa-blog.blogspot.com/