recent posts

☼ JEST OK BYĆ SOBĄ ☼

2016/03/28

☼ JEST OK BYĆ SOBĄ ☼

Cały tekst do tego posta miałam ułożony w głowie już o wiele wcześniej, gdyż o wiele wcześniej chciałam z nim wystartować. Jednak w tym momencie, kiedy przyszło mi do pisania, nie mam pojęcia od czego chciałabym zacząć. Mam nadzieję, że dobrze wyjdzie w praniu i przekażę Wam to co miałam do przekazania już dawno.
Więc najlepiej zacznijmy od początku...


Od kiedy pojawiłam się na Social Media różnego rodzaju zawsze starałam się pokazać od tej najlepszej strony. Zawsze perfekcyjnie umalowana, ubrana w idealną stylizację, zdjęcia z tego lepszego profilu, a jak poza w lustrze, to tylko tak, aby widniały same moje atuty. Zebrałam na swoim wizerunku szersze pole odbiorców i w pewien sposób byłam z tego dumna. Pierwsze tysiące na Snapchacie, czy Instagramie, setki lajków pod zdjęciami i odpowiedziami na asku. Miałam niezłą zabawę. Lecz w pewnym momencie zaczęło mi czegoś bardzo brakować. Coś co widzieli moi znajomi, co widziała moja mama. W pewien sposób uciekałam do internetu z moją wyidealizowaną osobowością. Starałam się być kimś innym. Zostawiałam swoje kompleksy za sobą, zostawiałam kłótnie z przyjaciółmi, zostawiałam wszystko to, czego nie chciałam przyjmować do siebie, bo przecież w internecie ludzie tego nie widzą. Tam czułam się bezpieczna, a przecież każdy z nas lubi czuć się bezpiecznie. Jesteśmy ludźmi i chociaż bardzo chcielibyśmy się od siebie różnić, niektórych rzeczy się nie da zmienić. Zgubiłam w tym wszystkim samą siebie. 


Większość ludzi patrząc na mnie i mój szeroko pojęty optymizm myślała sobie, że nie mam kompleksów, nie mam problemów, mam idealne życie bo przecież cały czas się uśmiecham. Wszyscy byli w błędzie. Byłam mocno zakompleksioną laską, która chciała w sobie tak wiele zmienić. Najtrudniej jest zaakceptować siebie. Potem pójdzie z górki. Ważne, aby czuć się dobrze sam ze sobą. Owszem, ja też do tej pory staram się walczyć ze swoimi niedoskonałościami, wadami, które nie przychodzi mi zaakceptować.

"Zaakceptuj to czego nie możesz zmienić. Zmień to czego nie możesz zaakceptować."

Zaczęłam walkę z samą sobą. Hasło, które widnieje nad tekstem to właśnie moje motto, którym kieruję się już od ponad roku. A znalazłam to pewnego wieczoru, kiedy przeglądałam Tumblr (czasem te niby nieprzydatne portale się przydają) totalnie bez celu. Zaczęłam pokazywać w internecie stopniowo, moją twarz bez makijażu. Ludzie zareagowali na to wielką chmarą screenschotów. Zaczęły się sypać komentarze typu "unfollow', "weź tą zapryszczałą mordę gdzieś indziej", "o fuj, właśnie jadłam obiad, a jak zobaczyłam ciebie, to od razu z niego zrezygnowałam", "wolałam twoją nienaturalną stronę", "jak można tak wyglądać". Nie życzę nikomu, aby miał problemy z cerą, problemy z wagą, problemy z brakiem akceptacji siebie. Lecz karma wraca, a okres dojrzewania to straszna szuja. Z początku brałam te komentarze do siebie. Większość ludzi z początku kiedy spotyka się z szerszą publicznością zawistnej bandy kretynów przyjmuje "hejty" (bardzo nie lubię używać tego określenia) do siebie. Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że czasem takie sytuacje odprowadzają do depresji, a nawet katastrofy. Myślę, że większość pamięta historię młodej dziewczyny, która popełniła samobójstwo przez obraźliwe komentarze na Tumblr oraz kolejnej na asku. W moim przypadku "hejty" stały się ogromną motywacją. Chciałam pokazać wszystkim, że jestem silną dziewczyną i na przekór im będę dalej prowadzić swoją działalność. Powiedziałam sobie, że tym razem się nie poddam. A nauczyła mnie tego... szkoła oraz ludzie, którzy do niej chodzili. To jedna z tych nielicznych rzeczy, których szkoła mnie w zasadzie nauczyła. Nie wspominałam chyba o tym wcześniej szerzej, ale tak. Byłam prześladowana w podstawówce przez swoje rówieśniczki, w gimnazjum również miałam problemy z (niektórych to zdziwi, niektórych nie) z dziewczętami. I dawałam się traktować jak *ekhm* szmatę, popychadło, jak ktoś bez własnego zdania. Było bardzooo dużo sytuacji, kiedy bałam się chodzić do szkoły, kiedy moja mama musiała interweniować, ale oczywiście dyrekcja i grono pedagogiczne uważało, że nic się nie dzieje. Uznałam, że teraz nie dam się tak traktować. Nie poddam się i będę robiła w życiu to co będę chciała. Będę sobą do samego końca. Bo jest OK być sobą.

"Nigdy nie będziesz szczęśliwy, dopóki siebie nie zaakceptujesz" 
-Ellie Goulding


Większość ma problemy z cerą- nie bój się wyjść bez makijażu. To nie zależy od nas. Nie ty decydujesz kiedy wyjdzie Ci ten cholerny pryszcz na środku czoła i wyglądasz jakbyś miała od teraz wstęp do Indii. Nie ty decydujesz o tym, że masz innego koloru oczy, nie ty decydujesz, że masz małe oczy, albo jak żaba (jak np w moim przypadku), czy jesteś niski czy wysoki. Zamień wszystko w swój atut. Pomyśl, że nie jedna osoba chciałaby mieć ten krzywy nos, bo Tobie dodaje on uroku. Twoje krzywe nogi są piękne, bo są Twoje. Jesteśmy piękni, ponieważ każde z nas jest inne. Dlatego właśnie tak bardzo kocham ten świat-

"Perfect is to be impefrect."

Różnorodność, to złe i dobre dni, miłości i rozstania, miejsca, których chociażby podobnych, nie ma nigdzie indziej na świecie, wspomnienia, które budujemy każdego dnia, bieda i bogactwo. Nie znajdziesz drugiej takiej osoby, która wygląda tak samo, ma te same wspomnienia, tego samego chłopaka czy dziewczynę, ten sam kod DNA i linie papilarne czy urodziła się w tym samym czasie.



Zaakceptuj to czego nie możesz zmienić. Zmień to czego nie możesz zaakceptować. A o zmianach już dużo pisałam. Jeżeli jeszcze nie czytałeś zapraszam cię do postu #5mscdowakacji i #4mscdowakacji oraz obserwowania całej mojej serii postów motywacyjnych, gdzie głównym celem jest ruszenie dupaska z kanapy i działanie.



Ważne, aby otaczać się ludźmi, którzy będą Cię wspierać. Czasem sami się znajdą, czasem trzeba ich szukać. Wyjdź z domu. Może w kawiarni obok Twojego domu spotkasz swoją przyszłą najlepszą przyjaciółkę, może w autobusie, kiedy kierowca za mocno zahamuje wpadniesz na swojego przyszłego chłopaka. Nie zamykaj się na świat. Bądź sobą, a ludzie to pokochają. Tak właśnie zaczęłam działać, kiedy sama wzięłam się w garść. Pokazuję siebie. Nie wstydzę się swoich niedoskonałości, nie wstydzę się swojej przeszłości, bo w końcu przeszłość należy do przeszłości, nie boję się poznawać nowych ludzi, chociaż przyznam, że czasem ciężko mi się przełamać, ale do odważnych świat należy. Nie każdy musi mnie lubić. Ludziów jak mrówków. W końcu znajdzie się ktoś, kto będzie podzielał Twoje pasje, będzie Cię wspierał w każdej możliwej, nawet głupiej decyzji. Rób to co kochasz, rób to jak chcesz, gdzie chcesz i z kim chcesz (oczywiście nie mówię tu u byciu złodziejem, trzymajmy się rzeczy poprawnych i legalnych). 

Mam nadzieję, że ten post pomógł wielu osobom. Liczę, że będziecie się trzymać i otworzycie na świat, ludzi, rzeczywistość. Udostępniajcie ten post, podeślijcie przyjaciółce, która ma podobne problemy. Nie bójcie się życia i zmagajcie się z jego przeciwnościami. Świat porośnie w bary, jeżeli sami będziecie chcieli je dostrzec. 


Zapraszam Was do poszerzania akcji i ustawiania na swoje zdjęcia profilowe, instagrama, facebooka, czy inne portale społecznościowe zdjęcia w połowie makijażu i tagować #jestokbycsoba oraz #sanswell. Pokażmy wszystkim, że nie obchodzą nas niedoskonałości i wszyscy jesteśmy piękni będąc po prostu sobą. Nie udając nikogo. Z miłą chęcią będzie mi patrzeć na Wasze silne osobowości. 


JEST OK BYĆ SOBĄ.


Instagram @aleksandracedro // Snapchat "aleksandracedro" // Twitter @aleksandracedro

SANTRAVEL: KRAKÓW / 24.03.2016

2016/03/25

SANTRAVEL: KRAKÓW / 24.03.2016

Nad przeprowadzką do Krakowa myślałam już bardzo dawno i bardzo intensywnie. Pomimo, że do przeprowadzki zostało mi jeszcze dwa lata (chociaż cholera wie) to cały czas rozmyślam nad tym, gdzie chciałabym zamieszkać. Jedyną wadą w tym mieście niestety jest lokalizacja. Do wszystkich innych miejscowości strasznie daleko, a jak sami wiecie- nie lubię siedzieć w miejscu. Kielce, w których aktualnie mieszkam, nie miałyby wady, gdyby były bardziej rozwinięte. Do rodzinnych miast większość ludzi się bardzo przywiązuje i ja również do takich należę. Jeżdżąc do Warszawy czuję pewną pustkę. Brakuje mi tego, że do wszystkiego jest blisko, brakuje mi lasów i gór, brakuje mi zalewów i jezior, brakuje mi tej specyficznej natury. Nie wyobrażam sobie tygodnia bez wyjścia na Kadzielnię czy Stadion Leśny. Jeżeli w przyszłości się wyprowadzę, to z pewnością będę tęsknić i wracać.












Futro ROMWE // Bluzka SHEIN // Spodnie ROMWE // Buty ADIDAS SUPERSTAR



Na moim blogu znajdują się tylko i wyłącznie zdjęcia przedstawiające mnie bądź mojego autorstwa.

TO NIE BYŁ MÓJ DZIEŃ- OCZEKIWANIA VS REALIA ✿

2016/03/20

TO NIE BYŁ MÓJ DZIEŃ- OCZEKIWANIA VS REALIA ✿

Przyznam szczerze, że jeden z najlepszych dni w tym roku oficjalnie stał się jednym z najgorszych. Ale może lepiej zacznijmy od początku...


18 marca 2016- Oczekiwania. Piękny dzień, wstaję rano z uśmiechem na twarzy, biorę się za nagrywanie filmiku na kanał z całego dnia, ponieważ tak bardzo chciałam zawsze za taki się zabrać, jednak nie było okazji. Jestem ogromną fanką typowych filmików z podróży czy wydarzeń. Zatrzymują wspomnienia w jednym miejscu, a co lepsze- udostępniasz je innym ludziom. Po przebudzeniu nakładam szybki, delikatny makijaż i wychodzę z domu. Słońce świeci i jest ciepło do tego stopnia, że mogę iść w lekkim futerku i okularach przeciwsłonecznych. Bez problemów wsiadam z Olą, która była moją osobą towarzyszącą, do pociągu popijając kawę ♡ i czytając mój ulubiony magazyn modowy. Docieramy do Warszawy i spokojnie wysiadamy na Dworcu Centralnym. Jedziemy na Wolę i odbieramy moją przejściówkę do aparatu, więc zaczynam robić masę zdjęć! Od dłuższego czasu bardzo chciałam udać się do kociej kawiarni, ponieważ ogromnie kocham zwierzęta, więc takową odwiedzamy. Jemy śniadanie, a pomiędzy naszymi nogami pałęta się maaasa kotów! Mam słodki materiał do filmiku i ogromną zabawę z kocimi mordkami. Bo jak to MyLifeAsEva powiedziała "nie odbierajcie mnie źle, jestem dziewczyną, co oznacza, że zakładam sukienkę i idę na zakupy, i lubię się malować". Kiedy zakładałam kanał na yt i zaczęłam prowadzić bloga, zakochałam się w kolorowych filmikach, które powodują uśmiech na twarzy innych, jak i pięknych, inspirujących zdjęciach, które lądują na blogu. Jeżeli miałabym wybrać dwie rzeczy, które chcę robić w życiu byłoby to podróżowanie po świecie i dokumentowanie za pomocą aparatu. Lecz wracając do mojego wymarzonego dnia...☹ Ze wspaniałej kociej kawiarni jedziemy do centrum i idę po moją wymyśloną sukienkę specjalnie na Galę. Do Hotelu docieramy idealnie przed czasem, aby dopracować makijaż i się przebrać. Mamy czas na zrobienie zdjęć i nagraniu paru elementów do filmiku. Później przychodzi pora na Galę, a po części oficjalnej after party, w którym bierzemy udział i świetnie się bawimy. 



18 marca 2016- Realia. Teraz więc przejdźmy do tego, co działo się naprawdę i jak dzień stał się tym najgorszym. Więc zacznijmy od początku! Wstałam oczywiście ledwo co, ponieważ budzik zaczął kompletnie robić co mu się podobało. Raz zadzwonił, raz nie, co minutę, co pięć. Kiedy już zwinęłam się z łóżka, miałam niecałą godzinę, aby się wyszykować i zdążyć na pociąg. Dobrze, że przynajmniej się wyrobiłyśmy. Po wejściu do pociągu okazało się, że Ola zapomniała ze sobą wziąć ładowarki i swojego sprzętu fotograficznego, jak i podbitej legitymacji szkolnej. Okej Olki, nic się już gorszego dziś nie przydarzy. W ostatnim momencie skapnęłam się, że przecież szybciej na Wolę będzie z Zachodniego, więc ledwo co wybiegłyśmy z pociągu. Szybko znalazłyśmy jakiś autobus i pojechałyśmy po przejściówkę do obiektywu. Po odebraniu jej poszłyśmy do ""kociej kawiarni"". Niestety przejściówka to był jeden z moich gorszych pomysłów na jakie mogłam wpaść w ostatnim czasie. Nie dość, że zostałam oszukana, ponieważ mężczyzna uparł się, że przy wcześniej podanych informacjach dotyczących obiektywu i aparacie, dokładnie ten adapter będzie odpowiedni, to później miałam ogromnie dużo problemów ze zdjęciem tego żelastwa. A nawet jeszcze nie udało mi się go zdjąć, więc czekam grzecznie na poniedziałek, aby oddać obiektyw do serwisu. Kawiarnia? Około czterech śpiących kotów, które totalnie nie przejmowały się ludźmi wokół. Siedziałyśmy z Olą w towarzystwie totalnych kociarskich freaków. Więc kiedy wszyscy widzieli z jaką złością patrzę się na wszystko wokół (byłam ogromnie zdenerwowana przez żelastwo, które nie pozwalało mi na zrobienie zdjęć) czułyśmy się trochę dziwnie obserwowane. Po wyjściu ze zlotu kocich mam, popędziłyśmy szybko na tramwaj i podjechałyśmy do centrum. Niestety nie miałyśmy zbyt dużo czasu ani na zakupy, ani na cokolwiek innego. Więc poszłyśmy w stronę hotelu. Jakiś plus w końcu tego dnia, że Hotel Sheraton w którym się zatrzymałyśmy oraz w którym odbywała sie Gala Twórców 2015 znajduje się blisko. Po dojściu okazało się, że pominięto moją osobę towarzyszącą i pokój został zarezerwowany dla jednej osoby. Jednak szybko uwinęłyśmy się z tym problemem i wraz z Olą dostałyśmy dwójkę. Po wejściu do pokoju walnęłyśmy się na łóżko aby trochę odpocząć. Jednak ta chwila długo nie trwała, ponieważ musiałyśmy się szybko wyszykować na galę. Otworzyłam więc walizkę, aby wyjąć kosmetyki i sukienki, które były opcją awaryjną. Oops! Nie wiem jak i nie wiem kiedy, ale moja paletka z cieniami zamieniła się w piach, a moje ubrania bardzo się z nimi polubiły i nabrały ich kolorów. Czy może być jeszcze gorzej? Jednak jakoś udało mi się pozbierać i wymyślić coś z moim makijażem. I przyznam, że końcowy efekt bardzo mi się spodobał! W końcu jakiś plus. Chociaż bałam się jak zejdę na dół. Brakowało tego dnia, abym schodząc spadła ze schodów, a jadąc windą abym w niej została na trochę dłużej. Wybrałam opcję bez siniaków i weszłyśmy we dwie sstrojnisie do windy. Drugi plus? PRZEŻYŁAM JAZDĘ. Gala przebywała w miłej atmosferze i czasowo wszystko szło według planu. Na after pary z Olą poszłyśmy, jednak nasza obecność trwała około pół godziny, ponieważ szczerze? nie miałyśmy tam z kim rozmawiać. Czułyśmy się znów trochę dziwnie, bo byłyśmy najmłodsze. Ludzie się patrzyli na nas, jakbyśmy pomyliły miejsca, więc wróciłyśmy na górę i zorganizowały czas same. I tak oto zostałam bez zdjęć, filmiku i zajebistych wspomnień, bo parę miłych się i przytrafiło.


Chciałam podziękować z tego miejsca Wam wszystkim, że byliście ze mną od początku głosowania, aż do samego końca Gali! Pomimo, że nie dostałam nagrody, dostałam ogromną motywację na następny rok. W 2017 znów planuję wziąć udział w konkursie i przyłożyć się o wiele bardziej! Zwycięzcy w mojej kategorii brali udział w Gali cztery lata z rzędu i dopiero teraz dostali to, na co zasłużyli, co oznacza, że nigdy nie wolno rezygnować ze swoich marzeń. Najbardziej w całym konkursie brakowało mi kategorii Blog Nastolatków czy Moda i Uroda, ponieważ myślę, że w nich o wiele bardziej bym się odnalazła. Mój blog dopiero od niedawna jest tak poszerzany w różnych kategoriach, kiedyś był konkretnie modowy. Postanowiłam się nie ograniczać i brnąć w to co robię ze zdwojoną siłą. Sama nominacja była dla mnie dużym sukcesem. Byłam jedną z dwóch najmłodszych nominowanych osób. Mam dopiero 18 lat i całe życie przed sobą. Ogrom marzeń do spełnienia i wierzę całym sercem, że jeżeli będę bardzo chciała to je spełnię. Mam świadomość, że SMSy, które wysyłaliście na mój blog pomogły wielu dzieciom w spełnieniu ich marzeń. Ważne aby brać dużo od życia i dawać jak najwięcej innym. Jeżeli będziemy dobrzy dla siebie i innych, to dobro się zwróci.


Dziękuję za to, że jesteście...

SUN MAKES ME SMILE

2016/03/17

SUN MAKES ME SMILE


Ostatnie dni bardzo mnie motywują do działania. Pogoda (ledwo bo ledwo) się polepsza, słońce wychodzi i zaprasza do wspólnego spaceru. Do Gali Twórców zostało tylko parę godzin. Przyznam się, ze trochę jestem zestresowana, to pierwsza w moim życiu taka uroczystość. Nawet jeśli nie wygram, nigdy się nie poddam! Spróbuję w następnym roku. Próbować zawsze można. Konkurencję mam dosyć dobrą, więc niestety nie jadę z nastawieniem na wygraną. Zresztą nie to się tylko liczy. Wysyłając formularz zgłoszeniowy, nie miałam pojęcia o nagrodach, nie przeczytałam do końca regulaminu, ani nie martwiłam się czy gala się odbędzie czy nie- szłam na żywioł. Pomimo mojego młodego wieku uważam, że osiągnęłam swój mały sukces. Jaki? Sukcesem dla mnie jest robienie tego, czego kocham. Nie każdemu życie daje taką szansę. Mam nadzieję, że moja przyszłościowa praca będzie powiązana chociaż trochę z tym, co robię teraz. Uczę się tego co chcę się uczyć, mam pasję, którą ciągle rozwijam, a przede wszystkim korzystam na ile mogę z tego, co daje mi życie.
Dziękuję, za każdą małą i dużą duszyczkę, która przegląda mojego bloga- bez Ciebie nie byłoby mnie. Cały czas mnie motywujecie za co dziękuję na każdym kroku.
Do zobaczenia jutro w Warszawie!
















Chciałam też Was zachęcić do skorzystania z kodu rabatowego, który generuje się na tej stronie http://printu.pl/lp/aleksandracedro, do stworzenia swojego Instabooka. Pokazywałam go już na moim Snapchacie "aleksandracedro". Jest to genialny pomysł na prezent, bądź też dla samego siebie, robienie, uchwycanie i dzielenie się wspomnieniami jest super! Powinniśmy to robić o wiele częściej.



Płaszcz RESERVED // Kombinezon SHEIN

MIAŁAŚ MAŁO PUNKTÓW WIĘC POSZŁAŚ DO TECHNIKUM?

2016/03/12

MIAŁAŚ MAŁO PUNKTÓW WIĘC POSZŁAŚ DO TECHNIKUM?

Więc więc! Nagrałam dla Was długo upragniony filmik. Szczerze mówiąc, pamiętam, jak szłam do technikum i wstydziłam się tego. Wszyscy moi znajomi szli do liceum, ponieważ chcieli iść na studia wyższe, mieć doktorat, magisterkę, być kimś, kto zarabia miliony. Ja nigdy nie byłam określona do końca. Nigdy nie wiedziałam co chcę robić, jednak wiedziałam, że zawsze będę sobą. Po roku w liceum przeniosłam się do technikum i teraz jestem z tego dumna! Robię to co lubię i odnajduję się w każdym calu. Jedyne do czego powinniśmy dążyć w życiu to spełnianie marzeń, spełnianie siebie i dawanie z siebie wszystkiego! Mam nadzieję, że pomogę Wam chociaż trochę tym filmikiem przy wyborze szkoły, a może i przy przeniesieniu? Nie zwracajcie uwagi na innych, co będą mówić, albo, że będziecie inni od reszty znajomych. Bądźcie sobą!
Chciałabym też ogromnie podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i oddawali głosy w konkursie na bloga roku! Dzięki Wam zostałam nominowana do nagrody i dajecie mi szansę na spełnienie marzeń. Uwielbiam Was.

POJEDZ NA OBÓZ Z BLOGERAMI!

2016/03/08

POJEDZ NA OBÓZ Z BLOGERAMI!


Interesujesz się życiem blogerów? A może sam prowadzisz bloga? Ten obóz jest właśnie dla Ciebie! Spędź czas wypoczywając w cudownym Rimini w towarzystwie Aleksandry Cedro (Sanswell), Julią Borysewicz i resztą ekipy. Poznaj ich od drugiej strony, zobacz kulisy robienia zdjęć, tworzenia postów czy filmików. Zobacz ile czasu zajmuje zrobienie posta na Instagrama, którego serduszkujesz w ciągu sekundy. Insteresujesz się fotografią? Super! Weź sprzęt i zaczynaj pakować walizkę. Nauczysz czegoś nas i my nauczymy Ciebie. Rimini to jedno z najpopularniejszych miast wypoczynkowych nad Północnym Adriatykiem. Piękne piaszczyste plaże i bogate życie nocne pośród wielu sklepików, kawiarni i knajpek ulokowanych wzdłuż wybrzeża, gwarantują niezapomniane wakacyjne wspomnienia!

Masz swoją paczkę znajomych? ZABIERZ JĄ ZE SOBĄ!
Śpiesz się! Liczba miejsc ograniczona!
Wiek 14-18 lat

TERMIN 13-23.07.2016

Dołącz do wydarzenia na Facebooku, aby być na bieżąco!

Wejdź na stronę www.selvatour.pl PODAJ KOD RABATOWY 1CK05 podczas rezerwacji online, aby pokazać nam, że to właśnie Ty jedziesz na nasz obóz i ZAOSZCZĘDŹ DO 150ZŁ*!

FACEBOOK Biuro Podróży Selva Tour
INSTAGRAM BiuroSelvaTour

Odjazdy:

Częstochowa 19:30/70zł | Gdańsk 9:00/150zł | Gliwice 20:30/50zł | Katowice 21:00/0zł | Kielce 18:00/0zł | Kraków 20:00/0zł | Lublin 15:00/100zł | Łódź 15:00/100zł | Opole 19:30/80zł | Piotrków Tryb 16:00/80zł | Radom 16:00/80zł | Rzeszów 17:00/100zł | Tarnów 18:30/80zł | Toruń 11:00/160zł | Warszawa 15:00/100zł | Wrocław 18:00/130zł

Nie ma odjazdu z Twojego miasta? Dołącz do grupy na Facebooku SANSWELL TEAM i zobacz, z kim się możesz zabrać na najbliższy przystanek!

*Kod rabatowy uprawnia do zniżki w wysokości 50zł, zniżkę w wysokości 150zł można uzyskać po połączeniu oferty first minute z kodem rabatowym. Oferta ważna do 15.04.2016 lub do wyczerpania miejsc. 
Kod rabatowy działa również przy ofertach Hiszpania, Bułgaria, Włochy znajdujących się na stronie www.selvatour.pl i w katalogu.
Kod rabatowy ma ważność przy rezerwacji online lub osobistej rezerwacji w biurze Selva Tour na ul. Sienkiewicza 3 w Kielcach.

JAK SIĘ UBRAĆ NA OSIEMNASTKĘ? MIX INSPIRACJI

2016/03/07

JAK SIĘ UBRAĆ NA OSIEMNASTKĘ? MIX INSPIRACJI

Przyznam się, że pierwszy raz w życiu wzięłam się za napisanie takiego postu. Do wzięcia się za niego skłoniliście mnie wy. Wasze prośby i pytania "Ola co zakładasz na swoją osiemnastkę?" były wszędzie. Postanowiłam zrobić dla Was mix inspiracji, zdjęć które zapisywałam kiedyś lub teraz przeglądając tumblra (przy okazji zapraszam na aleksandracedro.tumblr.com oraz toryufukin.tumblr.com). Stwierdziłam, że może pomoże on niezdecydowanym w podjęciu decyzji. Niektórzy potrzebują popatrzeć na innych, aby się zainspirować, a niektórym wystarczy otworzenie własnej szafy. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy, jednak przeszukiwanie internetu w celu znalezienia fajnych stylówek osiemnastkowych przyniosło mi wiele zabawy. Osobiście swoich urodzin oficjalnie jeszcze nie świętowałam. Planuję zrobić to w okresie wiosenno-letnim. Można powiedzieć, że impreza 18 i 1/3. Ze zdjęć poniżej na pewno będę chciała użyć tiulowej, pudrowo-różowej spódniczki oraz białych szpilek. O reszcie pomyślę już później (prawdopodobnie zmieni mi się jeszcze tysiąc razy, a pójdę w zupełnie czymś innym- kobieta zmienną jest). Outfity są dość zróżnicowane. Te bardziej eleganckie i te mniej. Wybór należy do Was. W tym specjalnym dniu każda z nas powinna czuć się wyjątkowo! -jak prawdziwa księżniczka.